Marzysz o własnej działalności, ale formalności i obciążenia finansowe wydają się być przeszkodą nie do przeskoczenia? Problem dostrzegli nie tylko podatnicy, ale i politycy - dlatego też w sejmie trwają obecnie prace nad nowelizacją Ustawy o swobodzie działalności gospodarczej, tak zwana firma na próbę, która pozwoliłaby zostać przedsiębiorcą na próbę. I to właściwie bezpłatną próbę, jeśli chodzi o zobowiązania wobec sektora publicznego.
Firma na próbę - jak założyć?
Twój Ruch nie odpuszcza – pierwsze podejście do zakładania próbnych firm miał miejsce prawie rok temu, kiedy to w lipcu 2013 r. projekt ustawy został odrzucony. Obecnie znowu wraca on na arenę – z uwzględnieniem uwag krytycznych, może mieć większe szanse na przebicie się w sejmie. Co przyjęcie ustawy oznaczałoby dla polskich podatników?
Zgodnie z założeniami projektu nowe prawo pozwalałoby na założenie próbnej firmy – bez ZUS, bez podatków i bez zbędnych obciążeń. Założenie takiej działalności od klasycznej firmy różniłoby się tylko zaznaczeniem dodatkowego okienka w formularzu CEIDG-1. W efekcie świeżo upieczony przedsiębiorca – dosłownie świeżo upieczony, bo z opcji „wypróbuj mnie” będą mogły skorzystać wyłącznie osoby fizyczne, które nie prowadziły firmy przez co najmniej ostatnie 5 lat – będzie mógł prowadzić przedsiębiorstwo przez maksymalnie 90 dni.
Tego, że próbujemy, nie da się ukryć – przedsiębiorstwo będzie wymagało oznaczenia „działalność w okresie próbnym”. W praktyce nie ma to jednak żadnego wpływu na kontakty z kontrahentami i klientami – operacje gospodarcze między tymi podmiotami będą prowadzone w sposób nieodbiegający od innych firm.
Skąd pomysł pt. firma na próbę? Zgodnie z informacjami widniejącymi na oficjalnej stronie Twojego Ruchu, według sondaży spora część Polaków byłaby zainteresowana przejściem na swoje – ogólnie taką chęć wyraża 36% ankietowanych, a jeśli weźmie się pod uwagę tylko studentów, wynik wzrasta aż do 78%. Wydaje się zatem, że projekt nowej ustawy jest zasadny.
Firma na próbę a ZUS
Czy można wymyślić coś jeszcze lepszego niż preferencyjne składki ZUS dla nowych firm? Okazuje się, że tak. Nowy projekt ustawy zakłada, że przedsiębiorca w swojej próbnej firmie nie będzie płacił żadnych składek. Ubezpieczenie społeczne będzie automatycznie pokrywane ze środków powiatowych urzędów pracy.
Co więcej, jeśli testujący przedsiębiorca nie posiada prawa do ubezpieczenia zdrowotnego, także te składki opłacać będzie PUP. Po trzech miesiącach firma na próbę będzie mogła zacząć korzystać ze wspomnianego już preferencyjnego ZUS. To natomiast daje kolejne 24 miesiące niższych opłat – dla większości początkujących przedsiębiorców, oglądających każdą złotówkę przed jej wydaniem, to naprawdę spory atut.
Warto w tym miejscu przypomnieć, że dopóki przedsiębiorstwo znajduje się w okresie próbnym, nie jest możliwe zatrudnienie pracownika. Żadnego wpływu na ten fakt nie będzie miała także ewentualna forma zawartej umowy.
Firma na próbę a podatki
Urzędy pracy zajmą się zatem składkami ZUS przedsiębiorców, natomiast co stanie się z podatkami? Ich wprawdzie nie opłaci żaden anioł stróż, ale i tej kwestii nie pozostawiono samej sobie.
I tak, jeśli chodzi o podatek dochodowy, to w przedsiębiorstwie na próbę będzie występować niejako zwiększona kwota wolna od podatku. Dopiero po uzyskaniu dochodu w wysokości 10 000 zł przedsiębiorcę zacznie obowiązywać konieczność opłacenia podatku dochodowego. Natomiast jeśli zdecyduje się na bycie czynnym podatnikiem VAT, to w kwestii tej daniny nie będzie miał dodatkowych ulg.
Czy pomysł założenia działalności gospodarczej na próbę się sprawdzi? W tej chwili trudno powiedzieć – projekt ustawy, choć reaktywowany i ponownie wprowadzony na wokandę, nadal nie został ostatecznie przyjęty. Czy uda się go przeforsować i jak sprawdzi się on w praktyce – cóż, na odpowiedzi na te pytania trzeba jeszcze poczekać.