W internecie roi się od książek wyjaśniających, jak założyć swoją firmę. Jednostki urzędowe, wspierające bezrobotnych, biura karier, wszelkiego gatunku jednostki szkoleniowe oraz stowarzyszenia, trudniące się szkoleniami opłacanymi ze środków Unii Europejskiej, promują koncepcję pracy na swoim. Mimo wszystko, Polacy obawiają się tworzyć firmy. Czy rzeczywiście jest się czego bać?

Tworzenie swojej firmy w Polsce nie jest popularnym sposobem radzenia sobie z brakiem pracy. Niejednokrotnie jest to postrzegane, jako coś nieprzystępnego dla każdego. Idea zatrudnienia na własny rachunek w Polsce, porównując z państwami zachodniej Europy, zaledwie zaczyna kiełkować. Tworzą się projekty ułatwiające nie tylko założenie swojej działalności, ale również zarządzanie nią, dość liczne szkolenia współfinansowane z funduszy UE, programy pozyskiwania środków pieniężnych a także konkursy, jak chociażby Fundacji Kronenberga, stawiające na przedsiębiorcze osoby. Powyższe działania dają rezultaty, jednak nie takie, których należałoby oczekiwać. Polacy obawiają się odniesienia klęski. Wizja ryzyka, powiązanego z zarządzaniem swojej firmy, często zupełnie przysłania nam plusy wypływające z zatrudnienia na własny rachunek. A są one niemałe.

Pomoc dla początkujących przedsiębiorców

Jeszcze przed otwarciem działalności, możemy skorzystać z rad specjalistów oraz wielu szkoleń unijnych. Koszty z tym związane są nikłe, poświęcić będziemy zmuszeni wyłącznie – co jest normalne - własny czas. Potrzebne informacje jesteśmy w stanie uzyskać przez internet, istnieje wiele portali biznesowych, wyjaśniających krok po kroku tworzenie firmy. Mamy możliwość skorzystać również z kursu e-learningowego, dostępnego w online na stronach Akademii PARPu - „Jak założyć własną firmę”. Jeżeli preferujemy kontakt bezpośredni i możliwość wytłumaczenia na bieżąco pojawiających się pytań, możemy udać się do Studenckiego Biura Pracy, PUP albo Akademickiego Inkubatora Przedsiębiorczości. Ten ostatni, jeśli zdecydujemy się na założenie działalności, ma możliwość, za niezbyt dużą taksą miesięczną, pomóc nam przez rok w prowadzeniu firmy.

Wsparcie merytoryczne oferują akademickie biura karier, urzędy pracy, jak też firmy i stowarzyszenia realizujące szkolenia współfinansowane przez Unię Europejską. Sposobność kształcenia z obszaru zakładania i nadzorowania działalności gospodarczej, norm pisania planu biznesowego, uzyskiwania finansowania, czy koordynowania księgowości i kadr jest mnóstwo. Minusem niestety jest to, że nie zawsze są odpowiednio wypromowane w lokalnych mediach i przeważnie trzeba poszukać o nich informacji w internecie. Trochę lepiej sytuacja przedstawia się na uczelniach, gdzie informacje o kursach i szkoleniach wywieszane są na tablicach informacyjnych. Ale też ofert wystosowanych do żaków jest bardzo wiele. To twórcza i nastawiona na sukces grupa prawdopodobnych przedsiębiorców. Oferowany jest im zestaw kursów dokształcających. Biura Karier partnerują „Projektowi Aktywizacja” serwisu wFirma.pl, dającemu korzystne dla początkującego przedsiębiorcy, zastosowania z obszaru księgowości. Cyklicznie tworzone są konkursy, dzięki którym żacy mają możliwość na przykład otrzymać wsparcie finansowe najbardziej znanych firm, jak to jest w przypadku konkursu, organizowanego przez Leszka Czarneckiego „ Studiuję, pracuję, zarządzam” albo wcielić w życie nowoczesny pomysł na biznes dzięki Fabryce Innowacji. Tego lata natomiast startuje ciekawy Program „Pierwszy Biznes”, nad którym pieczę sprawować będzie Ministerstwo Gospodarki i Pracy.

Jak zatem widać, sposobności jest wiele, potrzeba tylko przemyśleć własną wizję kariery. Jeśli dojrzejemy do konsensusu, że kusi nas perspektywa stania się swoim własnym szefem, to trzeba realnie podejść do obaw z tym powiązanych i poznać sposobności zmniejszenia ryzyka. Bo jak mawiają ci, którzy od wielu lat podążają tą ścieżką: „Kto nie ryzykuje, ten nie pije szampana.”